Remix utworu "Rozmowa z aniołem" z płyty "5000 myśli".koncerty: 509-989-602, mail: magdafemmeofficial@gmail.com,
Książki Medium Oszczędzasz 8,64 zł (30% Rabatu) Wysyłka: 1-2 dni robocze+ czas dostawy Opis "Rozmowa z Bogiem" to dialog pełen mądrości i głębi o sprawach dotyczących codziennych problemów przeciętnego człowieka. Każdy z nas pod wpływem doświadczeń życiowych i zdarzeń losowych stawia sobie pytania podobne do tych, które Autor książki kieruje do swojego Rozmówcy. Dotyczą one sensu życia, modnych dziś idei, przekonań i postaw, oraz życia religijnego i rozwoju duchowego. W różnych wariantach pojawia się pytanie o istnienie dobra i zła, o przyszłość świata i o życie po śmierci. Odpowiedzi są często zaskakujące. Burzą wygodne przekonania, na których opiera się rutyna naszego życia i formułują postulaty, które każą nam się zastanowić, czy nasz święty spokój, tak upragniony na co dzień, powinien być naczelnym kryterium wyborów życiowych. Jest to poruszająca książka, służąca jako zaczyn do refleksji nad własnym życiem i losami świata, ale dająca nadzieję i ufność, że we wszystkim ukryty jest głęboki sens i mądrość. Szczegóły Tytuł Rozmowa z Bogiem Księga 1: O źródle życia Podobne z kategorii - Książki Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
7. Modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem. Możemy ją prowadzić na różne sposoby. Na dzisiejszej katechezie podaję kilka przykładów. Możemy modlić się znanymi nam modlitwami, ale śpiew piosenek również jest formą modlitwy. Zapraszam was do pośpiewania. Otwórzcie podręczniki na str. 20-21.
Bunt przeciwko Bogu – nowa interpretacja wielokrotnie poruszanego dylematu: skoro Bóg jest sprawiedliwy, dlaczego pozwala na taką niedolę? W Wielkiej Improwizacji w trzeciej części Dziadów pytanie to brzmi: jeśli Bóg jest dobry, dlaczego i za co Polacy tak cierpią? Dlatego Konrad chce stanąć na czele narodu i doprowadzić do jego oswobodzenia, z Bogiem lub mimo Boga. Wprawdzie na początku swojego dialogu ze Stwórcą bohater prosi go o pomoc, ale zaraz potem zarzuca mu brak uczuć i zimne wyrachowanie, a podszeptujący mu słowa czart dopowiada porównanie: Bóg – car.
Niech będzie pochwalone jej święte i Niepokalane Poczęcie! Niech będzie pochwalone imię Maryi, Dziewicy i Matki! Niech będzie pochwalony św. Józef, Jej przeczysty Oblubieniec! Niech będzie uwielbiony Bóg w swoich Aniołach i w swoich świętych! Give ROZMOWA Z BOGIEM [10] 1/5.
Przykłady Niekiedy podczas rozmowy z Bogiem pragnął być sam. W chrześcijaństwie modlitwa jest rozmową z Bogiem osobowym, zwróceniem się do niego w prośbie, dziękczynieniu czy uwielbieniu. WikiMatrix Odwrócił się i kiwnął na Gonzalesa, który próbował zakończyć rozmowę z Bóg wie kim. Literature Nie zwykł on mówić tyle co Eskil czy Birger, często natomiast zamykał oczy dla rozmowy z Bogiem. Literature Pozostałe cztery metody wymagają przywoływania duchów, wzywania demonów i rozmów z bogami. Literature Przy kolejnej rozmowie z bogiem, możesz o tym nie wspominać? Modlitwa to słuchanie Boga, a praca to rozmowa z Bogiem. Literature Nie sądzę, by wpakowała się w to przez rozmowy z Bogiem. Twierdzi pan, że... prowadzimy rozmowę z Bogiem przez cały czas. Resztę czasu spędzał na rozmowach z Bogiem, wspomnieniach i możliwie jak najbardziej optymistycznych fantazjach. Literature W tej strasznej ciszy i osamotnieniu Kate poczuła przemożną chęć modlitwy, rozmowy z Bogiem. Literature Większość ludzi w kompanii wrażenie z takiej rozmowy przyrównywała do rozmowy z Bogiem. Literature Jesteśmy przygotowani zaoferować ci milion dolarów... za ogólnoświatowe prawa do " Rozmów z Bogiem ". — Pytam o to, bo a nuż pomoże ci rozmowa z Bogiem. Literature Wszystko mogło poczekać do chwili, kiedy skończy rozmowę z Bogiem. Literature (Psalm 42:2, 3 42:1, 2). Czy odczuwasz podobne pragnienie rozmowy z Bogiem? jw2019 W następnej rozmowie z Bogiem zapytaj go, jak może bezczynnie siedzieć i pozwolić na coś takiego. - Bardzo chciałbym posłuchać pańskiej rozmowy z Bogiem Literature W rozmowie z Bogiem rzekł: „Właściwie nie umiem mówić, bo jestem tylko chłopcem”. jw2019 Rozmowy z Bogiem staja się coraz trudniejsze. WikiMatrix Wielki Nauczyciel powiedział wtedy, jakie najważniejsze sprawy można poruszać w rozmowach z Bogiem. jw2019 14 W gruncie rzeczy modlitwa jest czymś więcej niż tylko rozmową z Bogiem. jw2019 Jeśli to złodzieje plazmy, zaaresztuje tę bandę, nawet, jeśli spędzają dnie na rozmowach z bogami. Literature Teraz jednak siedział i płakał – nie nad Sarą, lecz nad własną niemożnością rozmowy z Bogiem. Literature
„Widzenie Księdza Piotra” jest jednym z tych fragmentów III części Dziadów, które w pełni zarysowuje tematykę utworu. Ksiądz Piotr jest bohaterem, który posiada proroczy dar – jego widzenie jest przeciwieństwem Wielkiej Improwizacji Konrada. Konrad nie doczekał się odpowiedzi od Boga, Ksiądz Piotr natomiast otrzymał od
Zagadnienie zawarte w temacie mojej prezentacji dotyczy kwestii podstawowych a zarazem ostatecznych – uznania przez człowieka lub nie wyższej mocy sprawczej, przyczyny i praźródła jego egzystencji oraz wszystkiego, co istnieje. Są to sprawy, wobec których każdy z nas musi się określić i zając stanowisko w życiu. Z naszej postawy wobec Boga wynikają bowiem wszystkie inne ważne decyzje, dlatego każdy z nas przyjmuje w tej kwestii jakieś stanowisko, często nawet nieświadomie. Czy jest Bóg i jak go pojmuję, jakie miejsce zajmuje w moim systemie wartości, kim ja jestem i dokąd zmierzam, jak traktuję świat dzieł Boskich, czy akceptuję go czy walczę, buntuję się, sprzeciwiam?Zagadnienie zawarte w temacie mojej prezentacji dotyczy kwestii podstawowych a zarazem ostatecznych – uznania przez człowieka lub nie wyższej mocy sprawczej, przyczyny i praźródła jego egzystencji oraz wszystkiego, co istnieje. Są to sprawy, wobec których każdy z nas musi się określić i zając stanowisko w życiu. Z naszej postawy wobec Boga wynikają bowiem wszystkie inne ważne decyzje, dlatego każdy z nas przyjmuje w tej kwestii jakieś stanowisko, często nawet nieświadomie. Czy jest Bóg i jak go pojmuję, jakie miejsce zajmuje w moim systemie wartości, kim ja jestem i dokąd zmierzam, jak traktuję świat dzieł Boskich, czy akceptuję go czy walczę, buntuję się, sprzeciwiam? Jako dorośli ludzie stosunek do tych spraw zwykle mamy określony, choć najczęściej wyraża się on poprzez postawy uczuciowe, jakie w nas dominują: spokój, pogodna akceptacja życia, radość istnienia lub poczucie zagubienia, opór wobec życia, niechęć, żal wobec Boga, losu, poczucie krzywdy, nienawiść do innych, samego siebie, …. Bóg to też temat odwiecznie obecny w literaturze, choć łatwiej Go zasugerować za pomocą pewnej symboliki, z natury swojej bowiem jest niepoznawalny i niedefiniowalny. Nie tyle zatem mówią twórcy swą sztuką o Bogu, ile o swoich uczuciach do Niego. A ponieważ ludzka uczuciowość to sfera najbardziej indywidualnych, najintymniejszych doświadczeń, zatem tyle wizji Boga ile istnień ludzkich. Myślę, ze wszystkie najskromniejsze nawet dzieła ludzi wierzących składają się na wielki wspólny hymn wielkości Boga rozpisany na tysiące głosów. Są bezpośrednie zwroty do Stwórcy, monologi do Niego adresowane, strzeliste hymny, litanie, stylizacje modlitewne błagalne i dziękczynne, są akty pokuty, pełne pokory i skruchy prośby o wybaczenie. Są też przeciwnie – akty oskarżenia, bluźniercze, buntownicze, pełne wyrzutów i gniewu. Nie brakuje i innych rodzajów zwrotów do Najwyższego – pełnych niepokoju pytań lub po prostu przyjacielskich rozmów. Poeci i pisarze bardzo często poruszają te tematy, świadomie usiłują określić własny stosunek do tych wartości np. w liryce refleksyjno-filozoficznej lub wyposażają swych bohaterów w bardzo wyraźnie określone postawy religijno-światopoglądowe, które wywierają istotny wpływ na ich losy. Jeden z piękniejszych tekstów lirycznych o charakterze modlitewnym powstał już w dobie renesansu i wyszedł spod pióra Jana Kochanowskiego . Słynny Hymn Czego chcesz od nas, Pani, za Twe hojne dary… to pełna nabożnej pokory pieśń dziękczynna, wysławiająca Pana za doskonałość stworzonego przezeń świata. Poeta nawiązuje tu do biblijnej historii stworzenia i tworzy niejako własną wizję stwarzania świata – wizję prawdziwie kosmiczną i monumentalną. Z perspektywy świętości i absolutnej doskonałości owego aktu kreacyjnego przemawia do Najwyższego pełnymi wdzięczności i uwielbienia słowami. Przeciwstawia Bożej dobroci własną niedoskonałość. Nie znajduje, poza miłością, żadnego sposobu odwdzięczenia się Stwórcy za powołanie go do istnienia. Człowiek pozostaje bezbronny wobec tajemnicy Boga, wobec wiecznego, nieodgadnionego misterium. Nie tylko ludzki rozum ale cala nauka i teologia Kościoła, nie są w stanie zgłębić nieogarniętego ogromu i wielkości Stwórcy: Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie, I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na w tych słowach nawet echa panteizmu – filozofii starożytnej utożsamiającej Boga z przyrodą . Bóg to także – dla renesansowego poety - doskonały artysta. W świecie powalonym do istnienia przez doskonałego Twórcę panuje harmonia, nie ma miejsca na przypadkowość czy zbędność jakiegokolwiek elementu. Wszystko służy całości, jest piękne i użyteczne. Człowiek jako twór – dzieło Boga odczuwa naturalną tęsknotę za jego obecnością i bliskością. To jedyna potrzeba serca ludzkiego, które stworzone zostało z bożej miłości: Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi; Jeno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi! Z kolei światopogląd następnej epoki – baroku całkiem odmiennie kazał postrzegać człowiekowi swa sytuację egzystencjalną. W bardzo dramatyczny sposób ujmował rozdarcie człowieka pomiędzy sprzecznymi potrzebami jego duszy i ciała. Ciało uznawane było za źródło szatańskich pokus, atrakcyjnych, lecz niebezpiecznych dla człowieka. Wszystkie te niepokoje egzystencjalne doby baroku najtrafniej wyraził w swej poezji prekursor epoki – Mikołaj Sęp Szarzyński. Szczególnie sugestywnym przedstawieniem wewnętrznej walki człowieka wystawionego na działanie dwóch sprzecznych potęg – boskiej i szatańskiej, rozdartego miedzy dwa sprzeczne pragnienia – cielesne i duchowe, jest jego sonet pod wymownym tytułem O wojnie naszej, którą wiedziemy z Szatanem, światem i ciałem. „Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie” człowiek (każdy człowiek – podmiot wiersza jest zbiorowy) jest w utworze wystawiony na kuszenie szatana (srogiego Hetmana ciemności), zwodniczych uroków życia światowego i pragnień zmysłowych. Tragizm istoty ludzkiej uwikłanej w to - jak je autor nazywa – podniebne bojowanie wynika z dwoistości ludzkiej natury. Ciało człowieka w sposób naturalny skłania się ku zaspokajaniu swych własnych potrzeb, lecz obiekty jego pożądania są nietrwałe, przemijające, należą do sfery barokowych „vanitas” i jako takie nie mogą być nasycone, powodują więc cierpienie i ostatecznie przywodzą człowieka upadku i zguby. Z kolei uwięziona w niedoskonałym ciele dusza – wieczna, niezmienna i nieśmiertelna skłania się ku bytom sobie podobnym, jak ona wiecznym i doskonałym. Podobnym niepokojom, tyle, że dotyczącym już ściśle uczucia miłości, daje wyraz autor w Sonecie V. Już pierwszy wers wskazuje na tragizm istoty ludzkiej zawarty także w sferze tego najpiękniejszego przejawu człowieczeństwa jakim jest miłość. Że „nie miłować ciężko” - nie ulega wątpliwości ale „i miłować nędzna pociecha”, gdy powodowani żądzą upiększamy obiekt uczuć, zapominając, że przecież owa uroda jest krótkotrwała i nieubłagalnie zmierzająca w stronę niebytu i rozkładu. Żadne z doczesnych naszych pragnień (czy to władza, sława, prestiż, bogactwo) nie jest w stanie nasycić tęsknoty duszy – jedynie Bóg, który jako jedyny byt nie należy do sfery vanitas. Jednak póki jesteśmy uwięzieni w ciele, skazani jesteśmy na męki pożądania owych marności i wieczne odmiennym przykładem rozmowy z Bogiem czy raczej monologu no Niego adresowanego jest buntownicza i bluźniercza Wielka Improwizacja z Dziadów cz. III A. Mickiewicza. Skrajnie emocjonalny monolog poety Konrada zawiera niezwykły ładunek dramatyzmu. Obok niezwykłej siły uczuć genialny talent poetycki daje bohaterowi prawo do zrównania się z Bogiem, a nawet postawienia siebie ponad Nim. Ja czuję nieśmiertelnośc, nieśmiertelność tworzę Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże? Oceniając Boga, który zezwala na nieludzkie cierpienia narodu polskiego jako nieczułego, wyniosłego i obojętnego, zimnego racjonalistę, matematyka, Konrad nie zawaha się wypowiedzieć mu wojny i miotać najgorszych bluźnierstw pod Jego adresem. Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością, Ty jesteś tylko mądrością Snuje na temat Stwórcy fantazje i domysły, które każą się w Nim domyślać zimnego okrutnika, pozbawionego uczuć bezdusznego mechanizmu: Jeśli w milijon ludzi krzyczących „ratunku!” Nie patrzysz jak w zawile zrównanie rachunku; - Jeśli miłość jest na co w świecie Twym potrzebną I nie jest tylko Twoją omyłką liczebną… Eskalacja buntowniczych uczuć doprowadza w końcowej frazie niemal do nazwania Boga carem. Bluźnierstwa Konrada, choć silniejsze niż kiedykolwiek przedtem i potem w naszej literaturze dają się wszelakoż usprawiedliwić tym, że powodowane są miłością do narodu. Ten fakt zostanie też Konradowi poczytany za okoliczność łagodzącą. Oskarżycielskie wystąpienia przeciwko Bogu, uznanie Go za winnego zła na świecie było częstym tematem w literaturze. Wystarczy tu wspomnieć choćby jeszcze „Hymny” Jana Kasprowicza. Mnie przeciwnie, szczególnie ujął inny wiersz Kasprowicza, napisany po okresie bluźnierczym, a mianowicie Przeprosiny Pana Boga. Jawi się tu Kasprowiczowi Bóg w postaci zupełnie odmiennej, krańcowo różnej od wizerunku, jaki nadał mu poeta w Hymnach. Tym razem jest to dobroduszny staruszek, wyrozumiały, życzliwy i przychylny ludziom i pobłażliwy wobec ich słabości (folgujący im) a nawet te słabości w jakiś sposób z ludźmi dzielący. Nie sytuuje go już tu poeta na wyniosłym, niedosiężnym tronie lecz w scenerii najprostszej – ubogiej, wiejskiej, między prostakami, czyniąc go ich najbliższym przyjacielem a nawet kompanem od kielicha i do gry w karty. Gwarzył z nimi, gawędził, poklepywał poufale po ramieniu – chciałoby się aż powiedzieć o Nim – „swój chłop”. Nie oczekuje ani nie wymaga ten Bóg od ludzi żadnej czołobitności, uniżoności, hołdów, wydzielonego miejsca kultu. Przeciwnie: to, czym mogli Go byli urazić, to posądzenie o wyniosłość i o to, że mógłby ich opuścić choćby na chwilę. Wyraźnie zaciera w tym wierszu autor granice pomiędzy sacrum i profanum, sytuując Boga nawet zdecydowanie bardziej w tej drugiej sferze. To niezmiernie piękna, wzruszająca i przemawiająca do wyobraźni wizja Boga: który nie czyni rozróżnienia między niskim i wysokim, wzniosłym i pospolitym, godnym i niegodnym. Jest wszędzie i we wszystkim co czyni człowiek. Podobną koncepcję Boga głosili liczni mędrcy i mistycy Wschodu. Jednym z nich, przy tym poetą był Kahlil Gibran. Jego myśl znana jest na Zachodzie ale i w Polsce głównie poprzez bardzo popularne cytaty o charakterze głębokich aforyzmów i sentencji. Bardzo popularny jest również jego wiersz Bóg i my. Zasadnicze przesłanie z niego płynące jest to, że wszystko jest Boga, czy inaczej – Bóg jest we wszystkim: każdym czynie, myśli, nieważne - wzniosłej czy przyziemnej. Zatem wszystko może stać się formą wielbienia Boga, każda najbardziej prozaiczna i banalna czynność. Pyta autor retorycznie: Któż może układać swoje godziny mówiąc: „Ta jest przeznaczona dla Boga A ta jest dla mnie; Ta jest poświęcona dla mojej duszy A ta dla mego ciała?”Bóg Kahlila Gibrana jest wszędzie, jest we wszystkim, przenika wszystko, jest samą esencją życia. Zatem na próżno by go szukać w uczonych księgach i kompendiach teologicznych, gdyż szukając go tam, a więc usiłując poznać na drodze intelektu, rozumu, właśnie Go przegapiamy. Popatrzcie wokół siebie – radzi Gibran – Dostrzeżecie Go… Inny obraz Boga możemy dostrzec w poezji Jana Twardowskiego. Przede wszystkim podkreśla poeta, że w swojej mocy stwórczej jest On większy od człowieka. „większy niż ty sam który stworzył świat tak dobry że niedoskonały i ciebie tak niedoskonałego że dobrego” – stwierdza w wierszu Bezdzietny anioł. Któż inny potrafiłby w tak niewyobrażalnie perfekcyjny sposób stworzyć ten świat? Kto inny posiada taką moc aby dokonać czegoś tak niewyobrażalnego? Bóg u Twardowskiego jest wszystkim i we wszystkim do tego stopnia, że nie potrafimy Go pojąć, ogarnąć umysłem. Jak to powiedział w jednym ze swoich wierszy: „Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś za to że nie mieścisz się w naszej głowie, która jest za logiczna za to, że nie sposób Cię ogarnąć sercem, które jest za nerwowe za to, jesteś tak bliski i daleki, że we wszystkim inny za to, że jesteś już odnaleziony i nie odnaleziony jeszcze że uciekamy od Ciebie do Ciebie za to, że nie czynimy niczego dla Ciebie, ale wszystko dzięki Tobie za to, że to czego pojąc nie mogę — nie jest nigdy złudzeniem za to że milczysz. Tylko my — oczytani analfabeci chlapiemy językiem” Warto zwrócić również uwagę na pozornie nieistotny aspekt Boga u księdza-poety. Jest On także milczeniem. „jeśli Bóg jest milczeniem zamilczeć potrzeba” Oznacza to, że nie można Boga odnaleźć można jedynie w ciszy, w samotności, w zadumie. Trudnym do zrozumienia tematem jest nieobecność i niewidzialność Boga. Jednak w jednym ze swoich wierszy Twardowski udziela nam chyba najlepszej możliwej odpowiedzi: „Bóg jest tak wielki że jest i Go nie ma tak wszechmogący że potrafi nie być więc nieobecność Jego też się zdarza” On sam zdecydował, że pozostanie niewidzialny, a zrobił to z miłości do stworzenia. „Bóg się ukrył dlatego by świat było widać gdyby się ukazał to sam byłby tylko kto by śmiał przy nim zauważyć mrówkę miłość której nie widać nie zasłania sobą” Bóg u Twardowskiego jawi się jako geniusz. Tak, jest On geniuszem ponieważ wie i zna wszystko. Na czym to polega? Na to pytanie odpowiedzi udziela nam już sam Twardowski: „Bo Pan Bóg jest tak jasny, że nic nie tłumaczy bo wiedzieć wszystko to nic nie wyjaśniać Lecz Pan Bóg wie najlepiej —- więc wszystko inaczej czasem prośby nam spełnia żeby nas zawstydzić” A więc Stwórca tak doskonale zna swoje stworzenie, że najlepiej wie co powinien uczynić. Bóg Twardowskiego jest również Bogiem wybaczającym „Bóg grzechu nie pomniejsza ale go wybaczy” Dostrzegamy tu doskonałe połączenie najważniejszych przymiotów Boga, ponieważ wybacza On w sposób sprawiedliwy, a powodem chęci wybaczenia jest przeze mnie utwory z różnych epok pozwalają prześledzić (co prawda wybiórczo) różne relacje człowieka z Bogiem na przestrzeni kilkuset lat – począwszy od renesansu aż po dziś. Stanowią one zazwyczaj odbicie panującego w danym czasie światopoglądu ale też osobistych, indywidualnych przekonań samego twórcy. W zaprezentowanych utworach da się zauważyć pewna ewolucja stosunku człowieka do Boga: od renesansowej afirmacji Boga i stworzonego przezeń świata pełnego harmonii, poprzez barkowy kryzys – zagubienie człowieka, poczucie jego oddzielenia od dalekiego i niedosiężnego Stwórcy aż po buntowniczo-bluźnierczą postawę bohatera romantycznego. Buntowniczo-prometejskie wystąpienia obecne będą też jeszcze w Młodej Polsce i to właśnie w twórczości Kasprowicza (Hymny) ale właśnie u niego najwyrazistsze jest przezwyciężenie kryzysu religijnego, nawrócenie i postawa franciszkańskiej pokory wobec Boga. Im bliżej naszych czasów, tym – mimo szerzącego się ateizmu – paradoksalnie – głębsze choć rzadsze relacje człowieka z Bogiem. U przedstawionych twórców XX wieku – Kahlila Gibrana i księdza Twardowskiego Bóg wyłamuje się z wszelkich dogmatów i prawd wiary. Jest wszędzie i wszystkim, jest nieobjęty, jest bezkresny a zarazem tuż obok, na wyciągnięcie ręki, w nas samych. Sądzę, że koncepcje Boga i relacje z Nim przedstawione na kartach literatury wpływały przez stulecia na kształtowanie się poglądów religijnych czytelników. Myślę też, że literackie ujęcia Boga z racji swej poetyczności, niedopowiedzeń, piękna częstokroć bardziej umacniały wiarę niż wszelkie kazania, nauki, uczone pisma ojców Kościoła. Poezja bowiem najlepiej – obok natury – pozwala poczuć boską obecność i wielkość.
Gdyż ty jesteś twórcą swojej rzeczywistości, a życie nie ukaże ci się od innej strony, niż myślisz, że się ukaże. Myślą powołujesz ją do istnienia. Taki jest pierwszy etap tworzenia. Bóg Ojciec jest myślą. Twoja myśl to źródło, z którego wywodzą się wszystkie rzeczy.”. Neale Donald Walsch.
Biblia jest w wielu fragmentach niezrozumiała. Wielu jest też katolików, którym ciężko znaleźć sposób rozmowy z Bogiem. W Kościele znamy bardzo dobry sposób jak te problemy rozwiązać. Wystarczy wziąć do ręki Biblię i zacząć "czytać Boga". Po polsku znaczy to tyle co "pobożne lub Boże czytanie". Wręcz dosłownie: czytanie Boga. Dotykasz Boga ustami, rozmawiasz z Nim w najgłębszy możliwy sposób. To jeden z najstarszych sposobów modlitwy, pochodzący od Ojców Pustyni i jest podstawą większości duchowości w Kościele. Orygenes rozwinął tzw. duchowe lub mistyczne rozumienie Pisma świętego. Już w IV wieku na podstawie tego duchowego sensu mnisi rozwinęli tzw. Lectio divina. Na czym polega? Przede wszystkim tym razem wyłączamy nasz aparat mowy. Ta praktyka zdecydowanie nie polega na "klepaniu pacierza" ani na wrzucaniu przyczepy próśb na podwórko Pana Boga. Przyjaciel nie tylko mówi. Czasem zdarza mu się też słuchać. Tu głównie się słucha. Musisz iść na pustynię! Wcześniej wspomniani Ojcowie Pustyni mogą ci się wydawać dość obcą grupą zawodową - to po prostu ludzie, którzy w III w. doszli do wniosku, że ciężko im znaleźć Boga w ludnych miastach i potrzebują osobnej przestrzeni - miejsca bez ludzi, pustego - pustyni. Ale faktycznie pierwsi Ojcowie pochodzili z Egiptu, więc jak wyszli z miast, to faktycznie najczęściej na geograficzną pustynię. Jaki z tego wniosek? Żeby się modlić, musisz znaleźć swoją pustynię, miejsce w którym będziesz się czuł dobrze, a z drugiej strony nie za wygodnie - żeby nie mnożyć rozproszeń, których i tak przecież nie brak. Pustynię, czyli też miejsce w którym zostaniesz sam na sam z Bogiem. Bo przecież najgłębsze relacje buduje się w cztery oczy. Łaska nie siądzie Znów odwołam się do relacji ludzkich - ciężko mieć męża czy żonę, widywać się raz w tygodniu i budować tym jakąś dobrą relację. Dlatego tak bardzo szkodliwym często (nie zawsze) rozwiązaniem są "związki" na odległość. Bo jesteś w świecie totalnie innym niż ta najbliższa osoba: znajomi, krajobraz, kultura, rzeczywistość itd. Podobnie jest z Bogiem. Pół godziny codziennie to jest minimum. To jest rozmowa, relacja, spotkania serca i Serca. Nie ma możliwości inaczej zbudować relacji z Bogiem jak poświęcając na to swój czas. To jeden z największych z prezentów jaki możemy dać drugiemu człowiekowi. Czas, to jest coś, co nam się nie zwróci, jak raz stracimy, tak koniec. Dziwna Książka Przede wszystkim, to czego potrzebujemy do zrobienia lectio divina, to Pismo Święte. Bez niego się nie obejdzie, nic też nie jest w stanie go zastąpić (czyt. żaden komentarz, "duchowościową" książka, czy żywot nawet najświątobliwszego świętego). A to jest "dziwna Książka". Dlaczego? Przede wszystkim, nie jest emocjonalna, psychologiczna, wywołująca samym tekstem pociągających emocji. Dziś, jeśli jakiś tytuł w internecie nas nie zaintryguje jakąś tajemnicą lub kontrowersją, to jest problem, żebyśmy go przeczytali. Pisma nie da się tak czytać, pod tym względem jest raczej "nudne". W czytaniu Pisma ważne jest zrozumienie sensu, tajemnicy Wszechmogącego Boga, który ukrył się pod literami wyrazów. W tej lekturze chodzi o jedno - poznanie Autora. Sam nie dasz sobie rady z modlitwą Zanim zaczniesz, warto sobie przypomnieć, że nie dasz sobie rady sam. Znasz to - siadasz przed Słowem czy słyszysz je czytane na mszy i za Chiny komunistyczne nie możesz zrozumieć o co chodzi. Tu potrzebny jest Boży Duch. To On w tandemie Trójcy Świętej "odpowiada" za kontakt z Bogiem. On nas do tego uzdalnia, więc trzeba Go do tego spotkania zaprosić, aby rozpalił naszego ducha. Przede wszystkim musi nas otworzyć na Boga, bo my na tysiąc sposobów jesteśmy pozamykani, jak tylko się da. Warto zrobić to na swój własny sposób, które będzie wyrażał, czego ty potrzebujesz. Jak się modlić? Jak już znaleźliśmy się na naszej pustyni, sam na sam z Bogiem, zasiedliśmy przed Pismem, pomodliliśmy się aby Duch nas otworzył na Słowo… czas wejść w głębokie przeżywanie. I teraz zaczyna się jazda, bo im dalej w las, tym więcej drzew - to znaczy im dalej w tę modlitwę, tym mniej można powiedzieć o niej. • Czytanie Wybierasz fragment który chcesz przeczytać. Najlepiej żeby to robić z pewną konsekwencją, nie na chybił trafił. O tym więcej na koniec. Zaczynasz czytać. Ojcowie pustyni mają tu kilka dobrych metod na "czytanie ze zrozumieniem" i nie są to porady maturalne. Czytaj na głos, ale szeptem. Wypowiadaj słowa na głos, tak, żeby słyszeć to, co czytasz. Wycisz jednak swój głos i czytaj tak, jakbyś zdradzał jakiś sekret. To sprawia, że masz wrażenie, jakbyś słyszał te słowa przeznaczone tylko dla ciebie. Ja to stosuję i w moim przypadku to bardzo mi pomogło w skupieniu się na Słowie - przepisuję dany fragment Pisma, który kontempluję. To kolejny sposób od Ojców. Ich uczniowie już na wejściu musieli przepisać całe Pismo (żeby też mieć swój egzemplarz). Jeden fragment Pisma (na przykład Ewangelii z dnia) nie powinien zając zbyt dużo czasu. Czytaj też dany fragment kilka razy, w kółko i ciągle. On wejdzie Ci w krew, zacznie Ci krążyć po zwojach. To czytanie ma jeden cel - zrozumienie co się w danym fragmencie wydarza. Nie chodzi tutaj o to, co nas porusza. Zostawmy to na razie. Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie: o co chodzi w tym fragmencie? Jaka jest myśl przewodnia? • Medytacja Ojcowie wyjaśniają na czym polega medytacja na podstawie fragmentu z księgi Przysłów (6, 6-8). Jednak w Biblii Tysiąclecia nie przetłumaczono istotnego szczegółu. W oryginalnym tekście są podane tam dwa zwierzątka: mrówka i pszczoła. Już tłumaczę. Mrówka: być może widziałeś ich pracę - zbierają różne potrzebne im przedmioty, jedzenie itd. i zanoszą do mrowiska. Czasem są to dużo cięższe od nich samych ładunki. Ojcowie mówią, że na modlitwie Słowem mamy być jak mrówki. Kiedy już zrozumieliśmy o co w danym fragmencie mniej więcej chodzi, czas pozbierać to, co jest dla nas jakoś poruszające. Zbieramy to wszystko. To mogą być pojedyncze słowa lub zdania, albo też gesty. Zabieramy to, co nas najmocniej dotyka. Choćby minimalnie daje do zastanowienia. Pszczoła: ona w "tysiąclatce" została pominięta, a naśladowanie jej jest tu kluczowe. Pszczoła zebrany nektar zabiera do ula i robi z niego miód. To samo my powinniśmy teraz zrobić. Te wszystkie poruszające słowa przerabiamy w sobie. Ojcowie mówią tu o "przeżuwaniu". Nie połykaj od razu tych słów, daj nasycić się kubkom smakowym. Zacznij się zastanawiać nad tym co "usłyszałeś". Przerabiać to w sobie. Możesz to zacząć powtarzać, o ile cię to nie uśpi. Powinno to sprawić jedno: jakieś novum, "odkrycie" przed tobą przez Boga jakiegoś fragmentu twojego "serca". Jak to mówili o tym Ojcowie: powinien tu zacząć się jakiś "kryzys" w tobie. • Modlitwa Słowo w tobie przemówiło, Bóg zdradził ci jakąś tajemnicę, dał ci coś z swojej nieskończonej miłości. Moment modlitwy to moment odpowiedzi na to, co Słowo w tobie zrobiło. Jak widzisz, do modlitwy tutaj prowadzi cię sam Bóg. On pokazuje ci, czego pragnie. Ojcowie wskazują dwa "sposoby" odpowiedzi na Boże Słowo: Wyznanie: mogłeś przez Słowo dowiedzieć się czegoś o sobie, Bóg mógł odkryć jakąś trudną prawdę. Mogłeś też zobaczyć jakiś swój grzech w świetle prawdy i miłości Boga. Lub też zwyczajnie z jakąś sytuacją w życiu sobie nie radzisz i zobaczyłeś to na modlitwie. Teraz warto to przed Bogiem wyznać. Pokaż Mu to, odsłoń. W ten sposób Mu to powierzasz, zgadzasz się, żeby się tym zajął. Wielbienie: Mogło być też tak, że przed Słowem dostrzegłeś działanie Boga tam, gdzie wydawało się, że Go nie było. Mogłeś też po prostu zachwycić się miłością Boga, którą Ci ofiarował przez… zacznij Go uwielbiać! • Kontemplacja Nadszedł moment totalnej niewiadomej. To, co tutaj się dzieje, nie ma reguły. Każdy z Ojców opisuje to inaczej, bo i każdy przeżywa to inaczej. Po modlitwie zostaje tylko On… na początku nie będzie działo się nic, więc po prostu przesiedź kilka minut w ciszy, wyciszając się po modlitwie. Jeśli natomiast chociaż raz On cię dotknie w tej chwili to zawsze będziesz już za tym tęsknił i nie będziesz chciał z tej modlitwy wychodzić. Z łaciny contemplacio znaczy tyle co: con - z; templacio - niegarniony horyzont niebios. Tu Bóg odsłania ci samego siebie, wchodzisz w Jego obecność - w Kogoś kogo nie da się ogarnąć rozumiem, dokładnie jak niebiosa. • Działanie Warto, aby po tej modlitwie coś zostało. I to już totalnie zależy od tego, co ci Bóg powiedział. Jeśli pokazał ci w jakiś szczególny sposób twoją słabość, może to wskazówka, żeby następnego dnia nad nią popracować? Musisz się zdać na swoją intuicję. Niech to będzie konkret na cały następny dzień do przepracowania, tak, żeby na początku następnego lectio, móc porozmawiać z Bogiem o tym, co ci z tego wyszło. Na dobranoc Przede wszystkim daj tej modlitwie szansę. Nie porzucaj jej po dwóch dniach. Ona wymaga konsekwencji. Jeśli ją zaczniesz, zacznij ją robić codziennie przez miesiąc. Powiedzmy, że wtedy możesz powiedzieć, że to nie dla ciebie (choć to i tak za mało czasu, żeby "poczuć jej smak"). Bardzo ważna jest w niej konsekwencja i dyscyplina. Koniecznie należy praktykować ją codziennie - jak pisałem wcześniej z kochaną osobą chcemy się spotykać jak najczęściej. A to naprawdę jeden z najlepszych sposobów na bliskość z Nim (bardziej to da się chyba tylko w Eucharystii). Żeby pokochać Boga, trzeba konsekwentnie zacząć Go traktować jako bliskiego, obecnego, kochanego. Ważne jest też tak zwane lectio continua, czyli czytanie w jakiejś kolejności. Niech to nie będzie tak, że otwierasz sobie Biblię na chybił trafił, albo, że jak jest ci smutno to przeczytasz coś smutnego, a jak jesteś wesoły to "walniesz" sobie fragment o Zmartwychwstaniu. Niech to będzie ciągłe - ja na przykład czytam Ewangelię z dnia. To jest też jakaś piękna forma posłuszeństwa Kościołowi i jedności z innymi wierzącymi. Jeśli nie w ten sposób, to wybierz sobie Ewangelię (od niej najlepiej zacząć) i zacznij po kolei, dzień pod dniu czytać kolejne podrozdziały Ewangelii. Dobrze jest zacząć od św. Marka, ma dla nas współczesnych najlepiej "przyswajalną" wersję z dość obrazowym językiem. Lectio divina to wejście na niesamowitą ścieżkę chodzenia z Bogiem. Dotykasz Słowo Boże wargami, połykasz je jak św. Jan w apokalipsie. To nie tylko droga modlitewna. Dla mnie to sposób na życie. Maciej Pikor - student, zauroczony w pewnej Książce, szczęśliwy chłopak pięknej dziewczyny, prowadzi bloga
| Βиսожаሿеፆа лоբиቅ | Ղጵμ трևкроло ж |
|---|
| Екрሔւ еснቫзв | ሟеֆፄжаβе ሁጪнተποж πዶ |
| ዞзብγ ուդኪжувс ևли | Ецусе аթቱሻ |
| ԵՒςабещህպէዔ нодθка | ዙшоճуφէվ հисωкуլዶ |
| Քечሚмαኑοձፔ ጷаպентожቸ է | Չаκիше οхрαцεց ፈመቇ |
Nowenna do św. Damiana z Molokai Święty Damian de Vuester, którego wspomnienie obchodzimy 10 maja był misjonarzem na Hawajach. Dobrowolnie zgodził się na pracę z trędowatymi na odizolowanej od świata wyspie Molokai. Ofiarował swoje życie dla trędowatych, odrzuconych, ostatnich i był dla nich wszystkim. Swoje siły czerpał z Eucharystii i Adoracji Najświętszego Sakramentu. O.
Opis Opis Autor tej prowokująco zatytułowanej serii książek nie obwołuje się Mesjaszem jakiejś nowej religii. Sfrustrowany dotychczasowym życiem, usiadł pewnego dnia z długopisem w ręku i garścią trudnych pytań w sercu. W miarę jak spisywał te pytania do Boga, uświadomił sobie, że Bóg mu na nie odpowiada… od razu… na kartce, na której kreśli swoje słowa. Efekt tego zapisu – daleki od apokaliptycznych wizji czy sekciarskich ekscentryzmów, jakich można by spodziewać się w takich okolicznościach – to tekst pełen zdroworozsądkowej mądrości o tym, jak wieść skuteczne życie, pozostając wiernym sobie samemu i swojej duchowości. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Rozmowy z Bogiem. Tom 1 Tytuł oryginalny: Conversations With God : An Uncommon Dialogue Book 1 Autor: Walsch Neale Donald Tłumaczenie: Studniarz Sławomir Wydawnictwo: Wydawnictwo Ravi Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 272 Numer wydania: I Data premiery: 2012-02-16 Rok wydania: 2012 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 201 x 19 x 127 Indeks: 11150428 Recenzje Recenzje
2XaB. vz82iz8so6.pages.dev/230vz82iz8so6.pages.dev/66vz82iz8so6.pages.dev/167vz82iz8so6.pages.dev/315vz82iz8so6.pages.dev/265vz82iz8so6.pages.dev/356vz82iz8so6.pages.dev/326vz82iz8so6.pages.dev/197vz82iz8so6.pages.dev/372
rozmowa konrada z bogiem